Jestem mamą. Jestem kobietą.

by - 21:24


Cześć! Mam na imię Karolina.
Dokładnie od 20 miesięcy odkrywam w sobie nieznane mi dotąd pokłady cierpliwości. Od 20 miesięcy wiem, że sen to towar przereklamowany i bez niego też można funkcjonować. Wystarczą kolejne dwie kawy. Zimne. Bo od 20 miesięcy piję głównie takie. W ciągu ostatnich 20 miesięcy poszerzyłam znacząco grono znajomych. Wiem, kto to Misio Mniam Mniam, Lew Eryk, Świnka Peppa i Rybka Mini Mini. Ba! Potrafię nawet odróżnić Pinkie Pie od Rainbow Dash! Od 20 miesięcy wiem, że czas porządku w chacie jest odwrotnie proporcjonalny do czasu panowania w niej wszechobecnego burdelu na kółkach. Od 20 miesięcy moja część łóżka skurczyła się stopniowo o jakieś 40 cm. W porywach do 80. Zależy od aktualnie obranej pozycji czynnika skurczającego. Od 20 miesięcy potrafię jednocześnie malować paznokcie, gotować obiad i jeszcze łapać w locie ten, który już przygotowałam. W ciągu ostatnich 20 miesięcy przekonałam się, że pół minuty na sikanie w zupełności wystarcza, a jak się człowiek spręży, to można jeszcze wstawić pranie. Od 20 miesięcy jestem wyjątkowo płaczliwa. Rozczula mnie każdy gest małej rączki, każde nowe słowo, każdy uśmiech. Od 20 miesięcy staram się każdego dnia dać z siebie to, co najlepsze. Bo od 20 miesięcy jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie. Od 20 miesięcy jestem mamą. 
Od 20 miesięcy staram się przezwyciężyć niedoczas, znajdując w nim też coś dla siebie. 20 miesięcy temu nie przestałam interesować się grafiką, sztuką, dobrą książką. Nie przestałam zwracać uwagi na to, co noszę. Nie przestałam się malować, nie przestałam wydawać pieniędzy na ciuchy w rozmiarze większym niż 86. Od 20 miesięcy staram się znaleźć złoty środek pomiędzy tym, co było, co stało się i co nadal jest dla mnie ważne. Myślę, że całkiem nieźle mi się to udaje.  Bo przez cały ten czas mam obok siebie największe źródło inspiracji, które motywuje mnie do realizowania własnych pasji i zainteresowań. 
Tak... od 20 miesięcy jestem mamą, ale staram się pamiętać także o tym, że 20 miesięcy temu nie przestałam być kobietą. Teraz jestem po prostu podwójnie spełnioną.


You May Also Like

4 comments

  1. Brawo! Też jestem mamą. Od 14 miesięcy. I nadal jestem kobietą. I niektórych to zadziwia, niektórzy czują niesmak, że jak to tak zostawiam dziecię swe na weekend z dziadkami i jadę z mężem odpocząć, do spa, w góry. Pamiętajcie: szczęśliwa matka to spełniona kobieta. Najlepszego Mamo Hancymonki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak Gabi! Najważniejsze to w tym całym szaleństwie znaleźć metodę na nie zatracenie samej siebie. Wtedy można moim zdaniem czerpać podwójną radość z macierzyństwa. Najlepszego! 😊😉

      Usuń