Luty... MiesiÄ
c rodzinno-przyjacielskich imprez urodzinowych. Nie jest lekko... doliczyĆam siÄ piÄciu. Jak na nie caĆe 30 dni to caĆkiem spore zagÄszczenie. ZwĆaszcza, ĆŒe Ćikendy tylko cztery, a gĆowa coraz sĆabsza. Ale do rzeczy!
Zaczyna siÄ caĆkiem niewinnie od nieĆmiaĆego wspinania na hancymaminÄ
nogÄ. CiÄ
gle jeszcze trochÄ niemrawo, zazwyczaj w towarzystwie gĆoĆnego "bÄc!" na podĆogÄ. Z czasem z pomocÄ
przychodzi brzeg ĆĂłĆŒka, krzesĆo, stĂłĆ i wszystko inne, na co tylko moĆŒna siÄ wgramoliÄ. AĆŒ w koĆcu dzieje siÄ! Staje Toto samodzielnie na tych swoich malutkich nĂłĆŒkach i rusza na podbĂłj Ćwiata! Mama pÄka z dumy i oddycha z ulgÄ
. W koĆcu skoĆczy siÄ seria pytaĆ z cyklu "skoĆczyĆa roczek, chodzi juĆŒ?". Hancymama wtedy jeszcze nie wie, ĆŒe po tej serii przyjdzie kolejne zĆo w postaci "a mĂłwi coĆ juĆŒ?", wiÄc cieszy siÄ chwilÄ
. Wtedy nie wie teĆŒ jeszcze, ĆŒe poczÄ
tkowe nieĆmiaĆe dreptanie w ciÄ
gu niespeĆna 2 miesiÄcy zamieni siÄ w szaleĆczy bieg za wszystkim, co nowe i co jeszcze jest do poznania.
Znacie to uczucie, kiedy wszystkie kartki z zapisanÄ
wizytÄ
lekarskÄ
ginÄ
od razu po wyjĆciu z przychodni w czeluĆciach torby, albo portfela? No jak w jakiejĆ studni bez dna normalnie! A przecieĆŒ kaĆŒda damska torebka jest zawsze za maĆa...